Zabierzesz z plaży trochę piasku lub muszelkę? Możesz zapłacić kilkanaście tysięcy złotych kary
Planujesz wakacje na plaży? Uważaj, bo to może się bardzo źle skończyć! Wakacje zaczynają się dosłownie za chwilę, a tymczasem są takie popularne miejsca nad morzem, gdzie wstęp na plażę wiąże się z wydatkami i groźbą zapłacenia potężnej kary wynoszącej nawet po kilkanaście tysięcy złotych. Chodzi o włoską wyspę Sardynię położoną na Morzu Śródziemnym. To jedno z najbardziej popularnych turystycznych miejsc w Europie, a lokalne władze postanowiły zacząć walkę z nieodpowiedzialnymi turystami i tłumami na plaży, które zaczęły zadeptywać włoskie cuda natury. Tuż przed wakacjami w wielu miejscach Sardynii wprowadzono wyjątkowo surowe przepisy. Po pierwsze, wstęp na plaże jest płatny nawet po kilka euro od osoby za jeden raz. Obowiązują też limity osób. Przykładowo na plaży Punta Molentis do końca października obowiązuje limit 600 osób, jakie mogą tam jednocześnie przebywać. Jednak na paru euro może się nie skończyć.
Surowe zakazy i nakazy na Sardynii. Na turystów czyhają piaskowe pułapki finansowe
Wszystko przez surowy zakaz zabierania czegokolwiek z plaży - dotyczy to kamyków, muszelek, a nawet piasku! Turyści są pod tym kątem rewidowani na lotniskach. Za zabranie czegoś takiego do plecaka czy kieszeni grożą kary od 500 do nawet 3 tysięcy euro. Wszystko przez wyjątkową urodę piasku na Sardynii. Turyści często go kradli, chcąc mieć we własnym domu małą Sardynię. Nie wolno wynosić piasku nawet na ubraniach czy ręcznikach, więc ręczniki należy kłaść na specjalnych matach. A co, jeśli piach nasypie się do butów? Urzędnicy bacznie przyglądają się nawet takim przypadkom. Chyba lepiej wybrać się na wakacje gdzie indziej...