W pozwie złożonym właśnie w brooklyńskim sądzie Hector Ballesteros napisał, że po śmierci jego matki Aury – co stało się 16 maja – umówił się z przedstawicielami Office of Chief Medical Examiner, że przechowają ciało przez miesiąc. Chodziło o to, by załatwić formalności związane z przyjazdem na pogrzeb do Nowego Jorku rodziny z Kolumbii. Kiedy jednak bliscy zjawili się w kostnicy lekarza sądowego 5 czerwca, okazało się, że ciała nie ma, bo... zostało odesłane do Albert Einstein College of Medicine. Tam miało służyć do badań i jako model do nauki.
Mężczyzna twierdzi, że ciało jego matki – kiedy je w końcu otrzymał – było w bardzo złym stanie i miało ślady wykonywanych na nim praktyk. – Czuję się tak, jakbym stracił matkę po raz drugi. To zbezczeszczenie jej zwłok i pogwałcenie naszych uczuć! – mówił na konferencji przed sądem Ballesteros.
Przedstawiciele biura lekarza sądowego przyznają się do pomyłkowego przeniesienia zwłok pani Ballesteros, ale twierdzą, że ciało wróciło do kostnicy zanim przeprowadzono na nim jakiekolwiek doświadczenia. Tymczasem Alex Silverman, adwokat Ballesterosa, twierdzi, że nie jest to pierwszy podobny przypadek w kostnicy lekarza sądowego...