Jak wynika z najnowszego raportu inspektorów z Independent Budget Office, z roku na rok w nowojorskich szkołach publicznych pojawia się coraz więcej uczniów. Tym samym klasy są coraz liczniejsze. Co prawda, nie doszło jeszcze do sytuacji, że dla jakiegoś dziecka zabrakło miejsca albo dwoje uczniów musiało siedzieć na jednym krzesełku, jednak – zdaniem inspektorów – tendencja jest niepokojąca. Okazuje się, że w zakończonym właśnie roku szkolnym przeciętna klasa liczyła 25.5 ucznia, dwa lata wcześniej było to 24.6, a jeszcze wcześniej 22.5. Przepełnione klasy oznaczają tyle, że nie każdemu uczniowi można poświęcić tyle samo uwagi, a to z kolei odbija się na wynikach w nauce... Jeżeli niebezpieczna tendencja się utrzyma,to nie jest wykluczone, że dzieci będą uczyć w ramach większej liczby zmian godzinowych. Mówiąc wprost, chodzić na lekcje np. popołudniami...
Nowojorskie szkoły będą pękać w szwach
2014-07-02
22:07
Wprawdzie dopiero co zaczęły się wakacje, ale już dzisiaj wiadomo, że nasze dzieci rozpoczną kolejny rok nauki w przepełnionych klasach.