Wołodymyr Parasiuk to mieszkaniec Lwowa. Oficjalnie mówi, że nie chce, by nazywano go bohaterem. Za późno, Ukraina już go tak ochrzciła!
Majdan nie zareagował z enruzjazmem na podpisanie porozumienia z władzami. Ukraińcy zgromadzenie na placu postanowili, że zostaną na miejscu dopóki Wiktor Janukowycz nie ustąpi. Witalij Kliczko został wygwizdany.
Nagle do mikrofonu podszedł Wołodomyr Parasiuk i powiedział, że opozycja "uścisnęła dłonie zabójcom" i że nikt nie będzie czekał do końca roku na wybory prezydenckie (według porozumienia, miały się one odbyć najpóźniej w grudniu 2014 r.) - podaje TVN24.
Zobacz: MEMY z Jackiem Kurskim na barykadach Majdanu. Zasłużył sobie?
- Janukowycz nie może być prezydentem przez cały rok. Musi opuścić Kijów do jutra albo stawi czoła konsekwencjom. Nasi rodacy zostali zastrzeleni, a nasi liderzy uścisnęli dłonie zabójcom. To wstyd. Jutro, do 10 rano, Janukowycz musi odejść - powiedział Parasiuk.
Zgromadzeni nagrodzili go brawami. Kliczko, Jaceniu i Tiahnybok opuścili scenę bez słowa. Witalij Kliczko wrócił potem do zgromadzonych i wszystkich przeprosił.
W tym czasie Janukowycz uciekał z Ukrainy...