Jak podaje NY1, władze miasta kilka lat temu wprowadziły wiele ulg podatkowych, by przyciągnąć filmowców. I jak widać poskutkowało. – Takiego zysku z robienia filmów w mieście jeszcze nie mieliśmy. Oprócz pieniędzy do budżetu, przemysł filmowy daje pracę tysiącom osób, a to w dobie kryzysu jest najważniejsze.
Przy produkcji nie są zatrudniani tylko ludzie z branży. Całej ekipie trzeba zapewnić wyżywienie, sprzęt, pokoje hotelowe, usługi sprzątające – wylicza Michael Bloomberg (70 l.).
Krajobraz Wielkiego Jabłka możemy podziwiać m.in. w: „30 Rock”, „Gossip Girl” i „The Good Wife”.