Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielę na stacji Grand Concourse i East 167th Street. Z relacji świadków wynika, że Wai Kuen Kwok stał z żoną i czekał na metro D. Nagle zaszedł go od tyłu ciemnoskóry mężczyzna i pchnął prosto na tory. Wjeżdżający na stację pociąg nie zdążył wyhamować...
Wszystko działo się tak szybko, że bezradna żona nie zdążyła nic zrobić. Z przerażeniem patrzyła jedynie jak pociąg go miażdży. W tym czasie sprawca zbiegł.
W poniedziałek policja upubliczniła zdjęcia mężczyzny, który – ich zdaniem – zabił Wai Kuen Kwoka. Wyznaczono również dwa tysiące dolarów nagrody dla każdego, kto pomoże ustalić tożsamość sprawcy i doprowadzi do jego aresztowania.
Jak przypomina Fox News, niedzielna tragedia w metrze jest czwartym w tym roku podobnym przypadkiem, kiedy niewinna osoba zostaje zepchnięta z peronu pod pociąg. W poprzednich incydentach sprawcami były osoby niezrównoważone psychicznie.