Nowy Jork. Kawiarenka Bloomberga tylko na B

Menadżer Steve Georgalis twierdzi, że stopień obniżono z powodu jednego pękniętego jajka w lodówce. Ale wg raportu inspektora była tam też brudna lada, a maszyna do milk shaków też pozostawiała sporo do życzenia.  - Nie da się bez przerwy sprzątać w każdym zakątku. Jak chcą, to zawsze coś znajdą.  Nie podoba mi się cały ten system, krzywdzący dla wielu miejsc – mówił Georgalis. Mimo protestów menadżera wydział pozostawił ocenę B w mocy.  Nie odstrasza to jednak burmistrza, który w drodze do pracy zawsze zatrzymuje się tam na swoją poranną porcję kofeiny w postaci kawy z mlekiem bez cukru.  Natomiast śniadanie zjada w dinerze Viand po drugiej stronie ulicy. Posiłek burmisztra składa się zazwyczaj z tostu z białkiem jajek i kawałka melona. - Nigdzie nie ma tak dobrych melonów – zachwalał burmistrz.