Dlatego kilkunastu rodziców złożyło zbiorowy pozew przeciwko miastu Nowy Jork w których twierdzą, że w szkołach ich dzieci jest szokujący poziom przemocy, zwłaszcza wobec dzieci z mniejszości narodowych. I domagają się, żeby coś z tym w końcu zrobić. Bo do tej pory władze szkolne są ślepe i nie widza problemu.
Dzieci rodziców , którzy złożyli pozew, odczuły agresję na własnej skórze. Byli atakowani przez innych uczniów, a czasem nawet dostawało im się od nauczycieli. A władze nie postępują według przepisów i nie są w stanie zapobiec agresji w szkołach. Uczniowie, którzy zgłaszają, że zostały pobite czy okradzione, są zbywani przez Departament Edukacji i nauczycieli i dostają kolejne „wciry” za donoszenie.
Na pozew zareagował burmistrz Bill de Blasio, który powiedział, że podziela obawy wszystkich uczniów i rodziców na temat bezpieczeństwa w szkołach w Nowym Jorku, ale jego zdaniem, w ostatnich latach warunki poprawiły się i w szkołach dochodzi do o wielu mniej przestępstw niż jeszcze kilka la t temu.