Nowy Jork: uczniowie nie umieją czytać, ani liczyć!

2013-08-09 4:00

Aż jedna trzecia dzieci uczących się w nowojorskich szkołach publicznych – w klasach od III do VIII – nie radzi sobie w stopniu podstawowym z matematyką i czytaniem. Wstrząsającą informację przekazuje kuratorium oświaty, a podstawą są wyniki ostatnich stanowych testów.

 

Nie umieją czytać, ani liczyć...
Dramatycznie słabe wyniki nowojorskich uczniów
Aż jedna trzecia dzieci uczących się w nowojorskich szkołach publicznych – w klasach od III do VIII – nie radzi sobie w stopniu podstawowym z matematyką i czytaniem. Wstrząsającą informację przekazuje kuratorium oświaty, a podstawą są wyniki ostatnich stanowych testów. Przeprowadzone według nowych standardów, okazały się za trudne...
Testy z pisania, czytania i rozumienia tekstu zaliczyło zaledwie 26 procent uczniów, a matematykę – również niecałe 30 proc. W poprzednich testach, które były przeprowadzane według starych zasad, nowojorskie dzieci wypadły lepiej – czytanie i pisanie zaliczyło 47 proc. a matematykę 60 proc.
Rok temu władze oświatowe stanu Nowy Jork zadecydowały, że dzieci będą zdawały ujednolicone testy o podwyższonym standardzie, aby podnieść poziom nauczania i zwiększyć szanse na dostanie się do szkół wyższych. Wyniki sprawdzianów bardzo zdenerwowały rodziców dzieci, którzy uważają, że nowe testy są niesprawiedliwe. Tymczasem przedstawiciele szkolnictwa z burmistrzem Michaelem Bloombergiem na czele, są zdania, że spadek słabe wyniki nie powinny zrażać. – Lepiej wypaść nieco słabiej na teście o wysokim poziomie trudności, niż mieć świetny wynik na teście, którego poziom jest żenująco niski. One zostały zaprojektowane tak, aby zmobilizować dzieci do pilniejszej nauki i pracy. Stawiamy uczniom wyzwania, które pomogą im w dalszej edukacji – mówiła na konferencji prasowej szefowa stanowego Wydziału Edukacji, Merryl Tisch.
Podobnego zdania był Dennis Walcott, szef nowojorskiego szkolnictwa. – Nie powinniśmy zrażać się tymi wynikami, a jedynie potraktować je jako sygnał do tego, że trzeba z dziećmi więcej pracować. Ujednolicone testy o wyższym standardzie to konieczność. Nie zapominajmy, że żyjemy w czasach, kiedy nie możemy mówić o zadowoleniu, jeżeli nasze dzieci po prostu potrafią przeczytać proste zdanie i dodać dwa plus dwa. Dzisiaj przed młodym pokoleniem stoją poważne wyzwania. Bez wiedzy nie będą w stanie zdobyć pracy i utrzymać się. Wprowadzenie nowych testów było absolutną koniecznością – mówił Walcott, odrzucając argument wielu rodziców powtarzających, że nowe testy są za trudne.
SAL

 

Przeprowadzone według nowych standardów, okazały się za trudne...Testy z pisania, czytania i rozumienia tekstu zaliczyło zaledwie 26 procent uczniów, a matematykę – również niecałe 30 proc. W poprzednich testach, które były przeprowadzane według starych zasad, nowojorskie dzieci wypadły lepiej – czytanie i pisanie zaliczyło 47 proc. a matematykę 60 proc.

Rok temu władze oświatowe stanu Nowy Jork zadecydowały, że dzieci będą zdawały ujednolicone testy o podwyższonym standardzie, aby podnieść poziom nauczania i zwiększyć szanse na dostanie się do szkół wyższych. Wyniki sprawdzianów bardzo zdenerwowały rodziców dzieci, którzy uważają, że nowe testy są niesprawiedliwe. Tymczasem przedstawiciele szkolnictwa z burmistrzem Michaelem Bloombergiem na czele, są zdania, że spadek słabe wyniki nie powinny zrażać.

– Lepiej wypaść nieco słabiej na teście o wysokim poziomie trudności, niż mieć świetny wynik na teście, którego poziom jest żenująco niski. One zostały zaprojektowane tak, aby zmobilizować dzieci do pilniejszej nauki i pracy. Stawiamy uczniom wyzwania, które pomogą im w dalszej edukacji – mówiła na konferencji prasowej szefowa stanowego Wydziału Edukacji, Merryl Tisch.

Podobnego zdania był Dennis Walcott, szef nowojorskiego szkolnictwa. – Nie powinniśmy zrażać się tymi wynikami, a jedynie potraktować je jako sygnał do tego, że trzeba z dziećmi więcej pracować. Ujednolicone testy o wyższym standardzie to konieczność. Nie zapominajmy, że żyjemy w czasach, kiedy nie możemy mówić o zadowoleniu, jeżeli nasze dzieci po prostu potrafią przeczytać proste zdanie i dodać dwa plus dwa. Dzisiaj przed młodym pokoleniem stoją poważne wyzwania. Bez wiedzy nie będą w stanie zdobyć pracy i utrzymać się. Wprowadzenie nowych testów było absolutną koniecznością – mówił Walcott, odrzucając argument wielu rodziców powtarzających, że nowe testy są za trudne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają