Wysokość i częstotliwość donacji zaczęła spadać, kiedy Weiner przyznał, że po seksskandalu, który doprowadził do jego rezygnacji z fotela nowojorskiego kongresmana w Waszyngtonie, w dalszym ciągu "uprawiał sexting". Z raportu komisji monitorującej finanse wszystkich sztabów wyborczych wynika, że 13 dni po ujawnieniu rewelacji Weiner otrzymał 24.013 dol. Dla porównania przed skandalem "wyborcza kasa" Weinera wzbogacała się dziennie o ponad 30 tys. dol.
Niemniej mimo spadku donacji sztab byłego kongresmana ma 6.1 mln dol. To oznacza, że Weiner pozostaje ciągle na wysokim miejscu jeżeli chodzi o fundusze. Przed nim jest Christine Quinn, która ma 9.3 mln. Z kolei sztab Billa de Blasio zgromadził 4 mln, a William Thompsona
3.4 mln dolarów.