Alexandra Schmid (31 l.) pracowała w TSA (Transportation Security Administration) cztery i pół roku, ale widocznie nie wystarczała jej federalna pensja i rządowe benefity.
Schmid pracowała na nowojorskim lotnisku w miejscu, gdzie prześwietlane są ubrania i bagaże podręczne. Najwyraźniej wypatrzyła w marynarce jednego z podróżnych plik banknotów 100-dolarowych. Zanim mężczyzna zdjął swoją marynarkę z taśmy, kobieta zręcznie wyciągnęła pieniądze i niezwłocznie wyszła do toalety.
Pasażer niemal natychmiast zorientował się, że został obrabowany i wszczął raban. Policjanci postanowili mu uwierzyć i przejrzeli zapis wideo ze stanowiska, które obsługiwała kobieta. Obraz jak na dłoni ukazał bezczelność agentki TSA.
Kobietę natychmiast aresztowano i przeszukano. Okazało się jednak, że miała przy sobie jedynie 500 dolarów ze skradzionego łupu. Sęk w tym, że kiedy przeszukano toaletę, nie znaleziono reszty pieniędzy. Policjanci przypuszczają zatem, że miała wspólnika, a raczej wspólniczkę, która przejęła zdobycz.
Schmid zawieszono w obowiązkach na czas śledztwa. Kobietę aresztowano w dniu, kiedy zapadł wyrok na innego pracownika TSA – Ricky'ego Germana z Memphis, którego złapano na próbie kradzieży laptopa w grudniu 2010 roku. Za to i inne udowodnione mu przewinienia mężczyzna spędzi 8 miesięcy w więzieniu. Jak się okazuje kradzieże wśród pracowników TSA – agencji rządu Stanów Zjednoczonych - nie są wcale rzadkością.