General SVR: Aktualne władze na Kremlu planują zapładniać kobiety pod przymusem, by zwiększyć liczbę urodzeń. Patruszew gorszy niż Putin czy to tylko plotki?
General SVR to budzący kontrowersje, ale coraz częściej cytowany w mediach kanał w mediach społecznościowych, którego autorzy podają się za dawnych agentów rosyjskich służb. Nie wiadomo, ile w tym prawdy, ale doniesienia publikowane na tym profilu są ciekawe i sensacyjne zarazem. Przykładowo, 26 października General SVR ogłosił rzekomą śmierć rosyjskiego prezydenta. Putin nie żyje i umarł po ataku serca i walce z nowotworem - przekonują autorzy profilu. Rosją ma teraz władać niepodzielnie Nikołaj Patruszew, Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, już wcześniej typowany na możliwego następcę Putina, bynajmniej nie lepszego niż aktualny - przynajmniej oficjalnie - prezydent. Teraz General SVR ma nowe wieści na temat tej postaci. "Nowy Putin" ma według tych doniesień szokujący pomysł na kryzys demograficzny w kraju. Bzdury czy prawda?
"Ci ludzie dzisiaj naprawdę rządzą krajem, a ich nonsensy mogą bardzo szybko stać się rzeczywistością"
Otóż według General SVR władze na Kremlu chcą teraz walczyć z kryzysem demograficznym siłowo, zapładniając wszystkie zdrowe kobiety w wieku rozrodczym. Według tej wersji wydarzeń Patruszew zamierza zacząć od eksperymentów prowadzonych w kobiecych koloniach karnych. "Omawiając kwestię zwiększenia liczby urodzeń i poprawy obecnej sytuacji demograficznej w Rosji, Patruszew i rozmówcy, których średnia wieku wynosi 70 lat, z całą powagą zaproponowali wprowadzenie przymusowego zapłodnienia kobiet w wieku rozrodczym, które nie nie mają dzieci i nie mają poważnych problemów zdrowotnych. Praktycznie ustalono już, że po Nowym Roku taką inicjatywę należy wprowadzić w formie eksperymentu w koloniach kobiecych. Można oczywiście pomyśleć, że starzy ludzie nie mieli nic do roboty i po prostu bawili się w weekend. Jednak ci ludzie dzisiaj naprawdę rządzą krajem, a ich nonsensy mogą bardzo szybko stać się rzeczywistością" - czytamy na zagadkowym profilu.