Czy to możliwe, by już od niemal trzech miesięcy zastępował Putina sobowtór? Tak twierdzi autor telegramowego kanału Generał SWR. 27 października 2023 podał, że dzień wcześniej rosyjski prezydent wydał ostatnie tchnienie w swojej rezydencji we Wałdaju. "Wczoraj po południu stan zdrowia prezydenta Rosji Władimira Putina zaczął się gwałtownie pogarszać. Około godziny 20 czasu moskiewskiego dyżurujący lekarze wezwali dodatkowy zespół, który po przybyciu na miejsce w ciągu piętnastu minut rozpoczął reanimację prezydenta, wówczas stan Putina był krytyczny. O godzinie 20.42 czasu moskiewskiego lekarze przerwali reanimację i stwierdzili zgon prezydenta" - napisał. Niedługo później na Kremlu miała się odbyć nieformalna stypa, w czasie której najbliżsi współpracownicy Putina balowali, jakby jutra miało nie być.
Sobowtór Putina bez seksu
Świat jednak nie ma się dowiedzieć o śmierci rosyjskiego przywódcy. Dlatego zastępuje go sobowtór, sterowany przez Nikołaja Patruszewa. Nie tak dawno informowaliśmy o rzekomych problemach zdrowotnych dublera, teraz okazuje się, że ma jeszcze inne kłopoty. Jak donosi Generał SWR w jednym z ostatnich wpisów, "nowy" Putin od miesięcy żyje w celibacie. Czy dobrowolnie? Tego nie wiadomo. "Sobowtór, jak mówią, nie widział uczuć kobiety od ponad sześciu miesięcy, a od kilku lat nie był na normalnej randce, nie mówiąc już o imprezach, o których zapomniał już myśleć. Stąd oburzenie na nagie imprezy". O co chodzi? O libacje, jakie w ostatnim czasie miały miejsce w Moskwie. Pierwszą zorganizowała Nastja Iwlewa, była redaktorka rosyjskiego "Playboya". Ona w jej trakcie chwaliła się, że na swoim nagim "chudym tyłku" ma tylko klejnoty o wartości około miliona złotych, znany raper założył sobie skarpetkę Balenciagi na przyrodzenie, a ktoś jeszcze udawał, że uprawia seks oralny z kolegą.
Rosyjscy politycy na orgii
Niedługo później wypłynęły informacje o innej, ale bardzo podobnej imprezie z udziałem przedstawicieli kierownictwa Moskwy, Gazpromu i Banku Centralnego, rządu, administracji prezydenta, deputowanych do Dumy Państwowej i znanych propagandystów. "Impreza miała dziwną i intrygującą nazwę Trzy małe świnki. Goście, liczący około 40 osób, przybyli pod trzy różne adresy, gdzie przesiedli się do przygotowanych przez organizatorów imprezy samochodów, które dowiozły gości na miejsce wydarzenia. Wszyscy uczestnicy, będąc jeszcze w samochodach, mieli na sobie maski karnawałowe, a po przybyciu na miejsce całkowicie rozebrani w pomieszczeniach do tego wyposażonych, gdyż format imprezy wymagał od uczestników nagiego wyglądu". Więcej na ten temat TUTAJ.