Gdy matka położyła Bellę i swoje drugie dziecko do łóżeczka, zdążyła ledwie powiedzieć im "dobranoc". Wtedy do pokoju wpadł 34-latek, którego kobieta zaprosiła do domu, ponieważ miał on mieć duże problemy osobiste. Nie podejrzewała, że jej samarytański gest doprowadzi do takiej tragedii...
Mężczyzna z furią zaczął dźgać leżącą w łóżeczku 7-latkę na oczach jej matki. Ta chwyciła swoje drugie dziecko i uciekła z pokoju, po czym błyskawicznie wezwała policję. Niestety, gdy funkcjonariusze i ratownicy medyczni dotarli na miejsce, dziewczynka była już martwa...
Zobacz także: Żona chciała od niego uciec, zabił ją i siebie. Rodzinna tragedia koło Grudziądza [WIDEO]
CBC News donosi, że matka zamordowanej dziewczynki planowała właśnie po jej uśpieniu zabrać mężczyznę do szpitala. Nie zdążyła...
Grozy całej historii dodaje fakt, że zaledwie kilka godzin przed śmiercią Bella... narysowała swojego zabójcę!
Co więcej, W lipcu ubiegłego roku mąż Melissy i ojciec Belli popełnił samobójstwo. Według relacji matki, dziewczynka była "bardzo silna i odporna" i pomogła jej poradzić sobie z tragiczną stratą.