– Od jakiegoś czasu w Ameryce zaczynają narastać antyimigracyjne nastroje. Duży wpływ na to mają ostatnie niepokojące wydarzenia, w Europie czy Kalifornii, dyskusje o uchodźcach. A także postawy niektórych kandydatów na prezydenta… Wszystko to sprawia, że politycy w Waszyngtonie zamiast zastanowić się jak kompleksowo zreformować system imigracyjny, mówią o rozwiązaniach stojących w sprzeczność z wartościami jakie zawsze przyświecały Ameryce – mówiła przewodnicząca Rady Miasta na spotkaniu w jednym z ośrodków, gdzie pomoc i schronienie otrzymały w lipcu dzieci, nieudokumentowani imigranci, które miały zostać deportowane. – Nie dziwi mnie, że w obecnej sytuacji wiele osób ponownie zaczęło się bać, że zostaną rozdzieleni z bliskimi i straciło nadzieje na zmiany w prawie imigracyjnym. Ale obiecuję, że ja i Nowy Jork będziemy walczyć o każdego naszego mieszkańca – mówiła Melissa Mark-Viverito. Dodała, że agencje miejskie będą kontynuowały programy dla imigrantów szukających pomocy prawnej w swojej sprawie pobytowej – na co przeznaczono z budżetu 2 mln dol. Władze miasta dalej będą naciskać na polityków w Waszyngtonie, by nie porzucili prac nad reformą i wspierać każdą pro-imigracyjną inicjatywę oraz wzywać do przyjęcia prezydenckiej dyrektywy dającej ochronę przed deportacjami.
NYC będzie walczyć o reformę imigracyjną
Nowy Jork był zawsze miastem przyjaznym wszystkim imigrantom i tak pozostanie. Taką deklarację złożyła przewodnicząca Rady Miasta Melissa Mark-Viverito. Zarówno ona jak i inni nowojorscy politycy i liderzy obiecali też, że w dalszym ciągu będą pomagać każdemu imigrantowi bez względu na status, nie pozwolą na ich dyskryminację i będą wspierać kampanię na rzecz wprowadzenia kompleksowej reformy imigracyjnej.