Dwa oddzielne pozwy zostały złożone w środę po południu w sądzie federalnym na Manhattanie. Jeden złożyli prawnicy NYC, drugi prokuratorzy stanów: Nowy Jork, Connecticut, Massachusetts, New Jersey, Virginia i Waszyngton. Argumentują, że szantażowanie miast i stanów, gdzie prowadzona jest polityka tzw. sanctuary cities, odbieraniem czy wstrzymywaniem federalnych funduszy po to, by zmusić je do współpracy z ICE, jest niezgodne z konstytucją USA. Co oznacza, że rząd działa nielegalnie. Władze miast i stanów, które złożyły pozew, nie informują federalnych władz imigracyjnych, kiedy lokalna policja zatrzyma nieudokumentowanego imigranta. Robią to tylko w przypadkach, kiedy zatrzymany poszukiwany jest listem gończym albo ma na sumieniu poważne przestępstwa. Administracja Trumpa postanowiła więc ukarać miasta i stany finansowo. Według pozwu Departament Sprawiedliwości wycofał 4 mln dol. federalnej dopłaty na finansowanie programów antyterrorystycznych i i zapewniających bezpieczeństwo w NYC. Dodatkowo stan może utracić jeszcze 9 mln dol. – Lokalna policja ma prawo samodzielnie decydować o tym, w jaki sposób egzekwuje przepisy i dba o bezpieczeństwo mieszkańców. Administracja Trumpa nie ma prawa żądać od stanu i miasta, aby działała jak federalni agenci imigracyjni – napisała w oświadczeniu Barbara Underwood, New York Attorney General.
Bunt w amerykańskich miastach przeciwko Trumpowi. Mają dość!
2018-07-20
8:51
Miasto i stan Nowy Jork, wraz z pięcioma innymi stanami, pozwali administrację Donalda Trumpa (72 l.) za odbieranie federalnych funduszy na walkę z przestępczością. W pozwie twierdzą, że działania będące karą dla miast sanktuariów niewspółpracujących z ICE są nielegalne.