Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu. Śmigłowiec NYPD wykonywał swój rutynowy kurs nad Nowym Jorkiem i okolicami. Kiedy znajdował się nad George Washington Bridge, tylko cudem pilotowi udało się ominąć dwa zdalnie sterowane drony. Policyjny pilot śledził samoloty i wylądował za ich ogonem w Fort Tryon Park. W międzyczasie oficerowie na pokładzie helikoptera powiadomili o incydencie kolegów na ziemi. Szybko udało im się ustalić, kto kierował dronami. To Remy Castro i Wilkins Mendoza. Obaj mężczyźni zostali aresztowani i usłyszeli zarzuty stwarzania zagrożenia. Mężczyźni mieli zeznać podczas przesłuchania, że kupili drony za $500 i $700, a nakręcane za ich pomocą filmy rozpowszechniali poprzez Instagram.
O krok od katastrofy nad Washington Bridge
2014-07-08
22:30
Zdalnie sterowane maszyny mogły zderzyć się ze śmigłowcem! Takich rzeczy w Nowym Jorku po prostu się nie robi... Dwóch mężczyzn wylądowało w areszcie, po tym jak sterowane przez nich drony o mało nie zderzyły się z policyjnym helikopterem.