"Dziennik Gazeta Prawna" dotarł do nowych informacji dotyczących katastrofy prezydenckiego Tu-154M. Chodzi właśnie o dokładną godzinę katastrofy. Śledczy z polsko-rosyjskiej komisji badanie wypadku twierdzą, że podawana do tej pory godzina jest bardziej symboliczna niż autentyczna. O 8.56 włączono syreny alarmowe na lotnisku, ale do uderzenia tupolewa w ziemię doszło wcześniej.
Symulacja, którą dla gazety przeprowadziła firma FDS OPS, pozwala sądzić, że u-154M powinien lecieć do Smoleńska 62 minuty, a zatem miał wylądować około 8.25 naszego czasu.
Są też inne poszlaki wskazujące na wcześniejszą godzinę katastrofy, jak zerwana linia energetyczna, co odnotowała smoleńska elektrownia. Także korespondent Polsatu News Wiktor Bater mówi, że telefon o wypadku dostał o już o godzinie 8.49.