Jeszcze niedawno w szwedzkim mieście Oskarshamm działała elektrownia atomowa. Jednak kilka dni temu doszło w tym miejscu do niespodziewanej inwazji meduz.
Tak otoczyły zakład, że reaktor nie otrzymywał wystarczającej ilości wody z Morza Bałtyc- kiego, bo oślizgłe stworzenia całkowicie zapchały rury. Wydajność spadła aż o 70 proc.
W końcu galaretowatych gości było już tak wiele, że dyrekcja elektrowni dała za wygraną i wyłączyła cały zakład. Nie wiadomo, czy meduzy uda się wykurzyć.