Obama chce Mubaraka

2011-02-09 3:00

To potworny cios dla Egipcjan walczących już trzeci tydzień na ulicach Kairu o usunięcie znienawidzonego prezydenta Hosni Mubaraka (83 l.).

Stany Zjednoczone, które do tej pory popierały postulaty opozycji, teraz... zmieniły zdanie. Miemal w jednej chwili do tej pory zły Mubarak stał się dla prezydenta USA Baracka Obamy (50 l.)… gwarantem stabilności w regionie. - Zgodnie z egipską konstytucją, gdyby Mubarak odszedł już teraz, wybory prezydenckie musiałyby się odbyć w ciągu kolejnych 60 dni. A to zbyt mało czasu na zorganizowanie wolnych i uczciwych wyborów - tłumaczy się z takiej decyzji rzecznik departamentu stanu P.J. Crowley. Zachodni komentatorzy podkreślają jednak, że zmiana stanowiska USA może być związana z naciskami Izraela, który panicznie boi się dojścia do władzy islamistów. Tymczasem Egipt ma plan i harmonogram pokojowego przekazania władzy, jak oświadczył wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman (75 l.). Media sugerują, że po ustąpieniu Mubarak mógłby "zasłużoną emeryturę" spędzić w Niemczech.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki