Jak donosi portal Politico, zdaniem polityka kongresmani z Izby Reprezentantów – gdzie utknęła stworzona przez tzw. Gang of Eight dwupartyjna ustawa imigracyjna, jaką niemalże rok temu przyjął Senat – nie zdołają dojść do porozumienia nad ostatecznym kształtem projektu reformy imigracyjnej.
Reid wyraził opinię, że jeżeli członkowie Izby nie zrobią tego do końca lata, to Obama wręcz musi wkroczyć do działania. Jak już pisaliśmy wielokrotnie, prezydent ma możliwość wydawania dekretów, które mogą regulować wybrane aspekty z zakresu prawa imigracyjnego z pominięciem Kongresu, na przykład zarządzając wstrzymanie deportacji.
Taką decyzję podjął już w zeszłym roku, wprowadzając tzw. małą amnestię dla młodych niekaranych imigrantów, którzy przyjechali do Stanów jako malutkie dzieci. Teraz z kolei pojawiają się coraz silniejsze naciski, by objął wstrzymaniem deportacji szerszą grupę imigrantów. Poza tym są też głosy, by zaingerował w limity wizowe i rodzaje sponsorowań. Obama dość długo wstrzymywał się z takimi działaniami, ponieważ chciał, żeby prawo imigracyjne zostało zreformowane zgodnie z postępowaniem proceduralnym, a przede wszystkim kompleksowo. Ale skoro wola kongresmanów wyraża się tylko w słowach, za którymi nie idą czyny, to będzie zmuszony do działania na własną rękę...