Głęboko wierzę, że to jest wyjątkowy człowiek, który ma cechę najważniejszą dla prezydenta: wielką siłę inspirowania innych. Bush, niestety, nie miał w sobie żadnego światła i doprowadził ten kraj do gigantycznego kryzysu, nie tylko finansowego.
Wszyscy widzieliśmy euforię, jaka ogarnęła ludzi po wyborze Obamy. To znaczy, że Ameryka ciągle jest w swoim jądrze bardzo idealistyczna. Amerykanie marzą, żeby ich kraj rzeczywiście był wzorem dla innych - i to na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, Ameryka musi zamknąć etap bardzo agresywnej polityki, która zantagonizowała świat. Można podkreślać mocarstwową rolę swojego kraju i to z pewnością będzie się działo dalej, ale jednak zupełnie inaczej niż za prezydentury Busha. Ci, którzy głosowali na Obamę, liczą na odbudowę reputacji USA w świecie jako głównej siły, także moralnej. Jeżeli chodzi o sytuację wewnętrzną, nowa administracja musi stymulować gospodarkę w taki sposób, żeby mogła ona wyjść z obecnego kryzysu. I myślę, że ludzie również dlatego poszli za Obamą, że rzeczywiście skupił się on na klasie średniej - na ogromnych masach ludzi, którzy decydują o sile Ameryki. Na pewno nie będzie prezydentem tego jednego procenta najbardziej uprzywilejowanych Amerykanów, którym ulgi podatkowe dawał Bush.
Okazało się, że kolor skóry nie jest fundamentalną przeszkodą, aby osiągnąć najwyższy urząd w tym kraju. Oczywiście nie oznacza to, że od razu znikną wszystkie rasowe uprzedzenia, ale ludzie reagują bardziej na zalety charakteru i inne cechy kandydata. To bardzo pocieszające, niebywały krok do przodu. Obama, syn białej kobiety i Afrykanina, jest "produktem" dwóch kultur. Czyli jest to symbol nowej Ameryki, która nie ma jednego koloru.
Obama to również dobry wybór dla Polski. Jednym z jego doradców będzie Rahm Emanuel, który miał zawsze dobre kontakty z Polakami. Dlatego dziwię się, śledząc polską prasę, że wielu polityków uważa, iż dla nas lepszy byłby McCain. Zawsze uważam, że człowiek otwarty, inteligentny, błyskotliwy i wybitnie utalentowany jest lepszy niż taki, który jest mniej utalentowany i mniej błyskotliwy. Na poziomie intuicji i tego wszystkiego, co wiem o polityce i o Ameryce, to Obama jest wielką nadzieją na odnowę.
Jan "AP" Kaczmarek
Wybitny polski kompozytor, od 1989 r. mieszka na stałe w Los Angeles.
Ma 55 lat