- Zbyt często zapominamy, że ten kraj zbudowali imigranci. Myślę, że wielu tu obecnych też przyjechało tu z innego kraju, by szukać lepszego życia. A jeżeli nie wy, to wasi przodkowie - mówił Obama do tłumu zgromadzonych ludzi. - Dlatego też wierzę, że teraz jest czas najwyższy na kompleksową reformę prawa imigracyjnego. W tej chwili wygląda na to, że atmosfera ku temu bardzo sprzyja i widać dobrą wolę Kongresu - mówił dalej Obama, odnosząc się do przedstawionego kilka dni temu senackiego projektu reformy.
- Tym razem jednak muszą za tym pójść czyny! Nie pozwolę na to, by na drodze stanęły spory polityczne - obiecywał prezydent. Dodał również, że jeżeli Kongres nie będzie działał w sprawie reformy szybko, to on sam wprowadzi swój plan.
Obama w dużej mierze powtórzył plan przedstawiony kilka dni wcześniej przez grupę republikańskich i demokratycznych senatorów. Zakłada stworzenie "ścieżki" do obywatelstwa dla 11 milionów nielegalnych imigrantów, usprawnienie procesu legalizacji dla osób, które robiły wszystko od początku zgodnie z prawem, uszczelnienie granic, by zapobiec kolejnym falom imigrantów.
- Jeżeli dana osoba spełni określone warunki, musi mieć możliwość ubiegania się docelowo o obywatelstwo. Nie będzie to szybki proces, ale będzie uczciwy - powiedział Obama. Podkreślił, że najpierw nielegalni imigranci mogliby starać się o zieloną kartę, a dopiero później o obywatelstwo, ustawiając się w kolejce za tymi, którzy robili wszystko legalnie. Dodatkowo jego propozycja zawiera możliwość sponsorowania partnerów homoseksualnych.
Mowa prezydenta została z wielką radością przyjęta przez imigrantów oraz walczące o ich prawa organizacje. Również Kongres Polonii Amerykańskiej bardzo pozytywnie przyjął plan.
- Prezydent Barack Obama zyskał sobie wiele punktów, wyrażając swoją determinację w kwestii naprawy niedoskonałego systemu imigracyjnego - napisał w oświadczeniu Frank Spula, prezes KPA.