Marian Robinson, mama żony Baracka Obamy, ma zająć nie tylko zaszczytne miano Pierwszej Babci, ale i Pierwszej Niani Białego Domu. Wiadomo już, że pani Robinson wstępnie zgodziła się na przeprowadzkę. Energiczna starsza pani - jedna z twarzy kampanii wyborczej Obamy - będzie sprawować pieczę nad wychowaniem prezydenckich córek. To właśnie Malia (10 l.) i Sasha (7 l.) najbardziej nalegały na sprowadzenie babci do Waszyngtonu. Dziewczynki nie wyobrażają sobie życia bez Marian. Kiedy Barack i Michelle (44 l.) podróżowali po Stanach, zdobywając sympatię i głosy wyborców, babcia nie tylko odwoziła dzieci do szkoły, na gimnastykę i balet, ale też gotowała im obiady i pomagała przy odrabianiu prac domowych.
I choć dla Amerykanów najważniejsze jest, który pokój zajmie Pierwsza Babcia USA, nie bez znaczenia pozostaje fakt, że przeprowadzka teściowej będzie dużą oszczędnością dla budżetu Białego Domu. Pani Robinson zapowiedziała, że nie weźmie od prezydenta ani grosza, bo - jak mówi - opieka nad wnuczkami to dla niej czysta przyjemność.