Prezydent USA zaliczył potężną wpadkę podczas rozmowy z odchodzącym prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem (47 l.). Mikrofony na spotkaniu przywódców w Seulu, stolicy Korei Południowej, przypadkowo nagrały ich prywatną rozmowę, z której można było wywnioskować, że Obamie nie zależy Polsce i Czechach. Zdecydowanie bardziej na sercu leżą mu dobre układy z Rosją.
Kilka godzin później Obama próbował tłumaczyć się ze swoich słów. Mówił, że tak poważnych projektów jak unormowanie stosunków z Rosją nie należy rozpoczynać na kilka miesięcy przed wyborami w USA i tuż po wyborach w Rosji. Tłumaczenie to jednak nie brzmi zbyt przekonująco, co potwierdzają liczne komentarze w amerykańskiej prasie.
Niektórzy obserwatorzy wręcz twierdzą, że Obama zdradził Polskę. „Nieprzyjaciele prezydenta zarzucają mu, że jest zbyt przyjazny wrogom Ameryki a sojuszników traktuje z wrogością” – pisze w „New York Post” Benny Avni. Z kolei Christian Whiton na stronie internetowej telewizji Fox pisze, że „aby zadowolić Rosję, prezydent Obama użyje swojej drugiej kadencji, by jeszcze bardziej osłabić systemy militarne, które miały bronić nas i naszych sojuszników. (...) Wszystko układa się w logiczną całość. W pierwszym roku swojej prezydentury zdradził Polskę i Czechy, naszych aliantów w obronie przed atakami rakietowymi."
O wpadce Obamy niechlubnie wypowiadał się republikański pretendent do fotela w Białym Domu – Mitt Romney. Powiedział on wprost, że to Rosja jest największym wrogiem USA a wypowiedź Obamy nazwał „niepokojącą i zatrważającą”. Dodatkowo politycy republikańscy zażądali oficjalnych wyjaśnień od prezydenta w sprawie jego wypowiedzi.
Również działacze polonijni nie mają wątpliwości co do intencji Obamy. – Jestem w szoku! – powiedział naszemu reporterowi Alex Storożyński z Fundacji Kościuszkowskiej. – Najbardziej niewiarygodne jest to, że Obama mówi o tym tak otwarcie. Co ja mam o tym myśleć, jako Amerykanin polskiego pochodzenia? Że nasz naród nie jest mu już do niczego nie potrzebny?
Tymczasem prezydent RP, Bronisław Komorowski nie przywiązuje do nagranej rozmowy większej wagi. – Nie znamy całości, nie znamy kontekstu – powiedział. Komorowski dodał, że zamierza rozmawiać o elementach tarczy antyrakietowej podczas szczytu NATO w Chicago, jednak nie w oparciu o podsłuchane rozmowy, ale „na podstawie rzetelnych wypowiedzi i deklaracji wszystkich zainteresowanych stron, a szczególnie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej”.
– Co do wszystkich tych zagadnień, a zwłaszcza tarczy antyrakietowej, to może być rozwiązane, ale ważne jest, żeby on dał mi na to czas (on, czyli przyszły prezydent Władimir Putin – red.) – szeptał Obama Miedwiediewowi.
– Tak, rozumiem. Rozumiem co masz na myśli co do czasu do namysłu – odpowiedział Miedwiediew.
– To moje ostatnie wybory. Po wyborach będę miał większą elastyczność, swobodę ruchu – przekonywał prezydent USA.
– Rozumiem. Przekażę tę informację Władimirowi (Putinowi) – odparł Miedwiediew.