32-latek zamordował ojca i pokazywał w internecie jego odciętą głowę. Mówił, że jest Mesjaszem i walczy z Szatanem, który chce upadku Ameryki
"Jest wielu, którzy uważają, że jestem Mesjaszem. Ale zostałem zdradzony przez FBI. Szatan chce upadku Ameryki, aby móc wypełnić swój światowy plan". Takie słowa padły w przemowie, którą wygłosił Justin Mohn (32 l.) z Pensylwanii w internecie. Niepozorny młody mężczyzna zamieścił na YouTube nakręcony przez siebie film, w którym ogłosił, że trzeba obalić władze USA i pokazał światu odciętą głowę własnego ojca, którego zamordował. Ofiara zginęła, bo była państwowym urzędnikiem. "To głowa Mike'a Mohna, pracownika federalnego z ponad 20-letnim stażem i mojego ojca. Teraz przebywa w piekle na zawsze jako zdrajca swojego kraju" - mówił zabójca, pokazując zakrwawioną głowę 68-latka umieszczoną w torbie. 32-latek wezwał wszystkich Amerykanów, by obalili rząd Joego Bidena i też mordowali swoich członków rodziny, jeśli pracują dla tego rządu. "Przemoc jest jedynym rozwiązaniem" - stwierdził Justin Mohn.
32-latek obiecywał 10 milionów dolarów nagrody dla tych, którzy też zabiją swoich członków rodziny. Szaleniec aresztowany
Jako grzechy obecnej administracji wymienił za wysokie podatki, zbyt łagodną politykę migracyjną i wpuszczanie do szkół "zwolenników ideologii gender". Uznał, że rozwiązaniem tej kwestii jest wymordowanie wszystkich urzędników przez ich rodziny. Szaleniec został aresztowany po paru godzinach i zapewne nigdy nie wyjdzie z więzienia. O sprawcy wiadomo, że procesował się z władzami USA, ponieważ nie mógł znaleźć pracy i obwiniał je o to, że przyznano mu pożyczkę studencką, co jego zdaniem sprawiło, że był... zbyt wykształcony. Żądał odszkodowania w wysokości 10 milionów dolarów, ale oczywiście go nie dostał. W filmie mówił, że dokładnie tyle przeznaczy na nagrody za zabijanie urzędników federalnych. Mieszkał z rodzicami i dorosłym rodzeństwem w ładnym domu, miał dziewczynę. Nie jest jasne, gdzie byli inni członkowie rodziny Mohna w chwili zbrodni. Film był w sieci przez sześć godzin, zanim został skasowany ze względu na drastyczność.