Sheyla Hershey (30 l.) miała w swoim życiu tylko jeden cel - chciała, by jej piersi były największe na świecie. Nie mogła znieść myśli, że jakikolwiek inny biust mógłby przerosnąć je choćby o jeden jedyny centymetr. Ale w dobie operacji plastycznych miała wiele konkurentek. Dlatego desperacko poddawała się kolejnym zabiegom...
Przeczytaj koniecznie: Sheyla Hershey: Dramat posiadaczki największych piersi na świecie, rozmiar 85N!
Wreszcie, po dziewiątym już z kolei, amerykańscy chirurdzy plastyczni powiedzieli "dość". Odmówili, bo wiedzieli, że następne operacje wiążą się z ogromnym ryzykiem.
Jednak Sheyla nie posłuchała rad ekspertów i znalazła lekarza, który po raz dziesiąty napompował jej biust litrami silikonu. Kobieta wręcz pękała z dumy, gdy przeglądała się w lustrze i ujrzała w nim wymarzone piersi w rozmiarze 38KKK. I wtedy doszło do dramatu.
Gigantyczny biust został zainfekowany przez bakterie gronkowca i Sheyla znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Lekarze nie mieli wątpliwości - jeśli nie odetną kobiecie jej imponujących piersi, ona szybko umrze. Rekordzistce nie pozostało nic innego, jak tylko we łzach oddać się w ręce chirurgów i poddać jedenastej operacji biustu - tym razem jego usuwania...
Patrz też: Oto Miss Piersi z Białorusi - FOTKI