Tajemnicza śmierć dziennikarki, która przyjechała do Danii, by robić reportaż o wynalazcy Madsenie, mnoży pytania. Wiadomo, że Wall robiła o konstruktorze łodzi podwodnych reportaż. Korzystając z zaproszenia przyjechała do Kopenhagi i wylądowała z nim na łodzi UC3 Nautilus 10 sierpnia wieczorem. Ale od tego czasu nie dawała znaków życia, więc rodzina wszczęła poszukiwania. Dzień później jego łódź w niewyjaśnionych okolicznościach awaryjnie się wynurzyła, a po dziennikarce ślad przepadł. Ewakuowany Madsen twierdził, że miał problemy techniczne, a Wall zeszła na ląd.
Jednak to nie przekonało śledczych i naukowiec został tymczasowo aresztowany. Duńscy śledczy po oględzinach zatopionej łajby Madsena uznali, że poszła na dno celowo, a nie ze względu na wypadek. Chciał w ten sposób zatrzeć ślady. W końcu naukowiec przyznał się, że Wall zginęła w nieszczęśliwym wypadku na łodzi i postanowił ją… pochować w morzu zatapiając łódź! Jakby tego było mało w tym samym czasie, gdy Madsen tłumaczył się policji, na jednej z plaż znaleziono zwłoki, a właściwie ciało bez rąk, nóg i głowy. Z badań DNA wynika, że to zaginiona dziennikarka. Co właściwie stało się pod wodą i dlaczego zginęła Szwedka maja ustalić śledczy.
Zobacz też: Wypadek autobusu z polskimi turystami w Turcji: 1 osoba nie żyje, 11 rannych [ZDJĘCIA]