Mary Beth Coudal z Upper West Side ciągle nie może zapomnieć tego, co spotkało ją w metrze kilka lat temu. – To było dla mnie bardzo zawstydzające, ale nie miałam wyjścia. Powiedziałam głośno, by wszyscy słyszeli, że pasażer obok ociera się o mnie – mówiła Coudal w rozmowie z CBS.
W zeszłym roku ustawa o zaostrzeniu kar za ocieranie się przepadła w kongresie stanowym w Albany i obecne kary za ten rodzaj molestowania są niskie. Ale Vallone obiecuje interwencję i wspólnie z grupą kobiet, które były ofiarami, szukają znów sponsorów wśród nowojorskich polityków. Sprawa jest bardzo poważna. Niedawno 29-letni mieszkaniec Bronksu został oskarżony o ocieranie się w metrze. Przypadek był drastyczny, bo doszło tam nawet do ejakulacji na upatrzone ofiary. Jedna z nich miała zaledwie 14 lat. Sąd nie orzekł jednak kary więzienia, bo nie było przemocy ani użycia siły. Potraktowano to jako wykroczenie. – Nawet bez użycia przemocy, coś takiego jest molestowaniem – uważa Coudal. – Sędzia się mylił, to jest poważne przestępstwo, a dla 14-latki to ciężka trauma. Dlatego musimy zaostrzyć kary – dodaje radny Peter Vallone.