To zaczynamy mini historyczny przegląd funeralny. Najstarsze odkryte świadome pochówki datowane są na 50 tys. lat p.n.e. Zmarłych chowali neandertalczycy, którzy wcale nie byli (nie tylko w tej kwestii) mniej ludzcy od Homo sapiens. 40 tys. lat mają szczątki aborygeńskiej kobiety znalezione w Nowej Południowej Walii. To odkrycie o tyle istotne, że ciało zmarłej świadomie spalono. I to ślad po najstarszej kremacji. Jednak dopiero (przynajmniej tak wynika z wykopalisk) 10 tys. lat p.n.e. zmarłych zaczęto chować w jednym miejscu, dziś nazywanych cmentarzem. Najstarszy z odkrytych znajduje się w Izraelu, w jaskini Qafzeh (Dolna Galiea). Zauważamy, że już wówczas pochówek odbywał się na trzy sposoby: do ziemi, na ziemi oraz do ognia. Pierwszy oraz drugi i dziś są nadal w tzw. użyciu. Drugi – nie wliczając weń zwykłych grobowców – zarezerwowany jest dla nielicznych, bo bogatych i niektórych… tyranów.
Pochówek do ziemi, czyli inhumacja
Najstarsza z form funeralnych. Ciało złożonego do trumny i pogrzebanego w ziemi, zamienia się w proch maksymalnie po 80-100 latach. Wszystko zależy od wilgotności gleby. W suchej proces jest dłuższy, w wilgotnej – krótszy. W kręgu cywilizacji europejskiej ten rodzaj pochówku upowszechniło chrześcijaństwo. Gdy zyskało status religii państwowej (edykt cesarza Teodozjusza I Wielkiego z roku 380), z ostatniej przysługi żywych dla martwych wypadła kremacja zwłok, szeroko praktykowana w Imperium Romanum. Odtąd kremowali się tylko poganie. Chrześcijanie, aż do 1963 r., uznawali kremację za niedopuszczalną. Za zatem na początku zmarłych grzebano (lub chowano w naturalnych lub wykutych grotach), potem – kremowano i dopiero po dziesiątkach tysięcy lat ciała składano do mniej lub bardziej monumentalnych grobowców. Począwszy od kurhanów, przez mastaby i piramidy, po mauzolea w rodzaj słynnego Taj Mahal.
Prochem się stałeś, czyli kremacja
Praktykowano ją już w antycznej Grecji. Są wzmianki sprzed 1000 lat p.n.e. Co ciekawe, na początku kremowano żołnierzy poległych z dala od rodzinnego domu. W urnie można było ich tam bez problemu dostarczyć. Zwyczaj grecki przejęli Rzymianie, przy czym zaznaczyć trzeba, że zmarłych chowano również w naziemnych grobowcach (zawsze poza miastem, wzdłuż dróg) lub pod ziemią (w katakumbach). Z czasem naziemne grobowce stały się symbolem statusu społecznego. Zmarłych cesarzy zazwyczaj kremowano, a prochy umieszczano w budowanych dla nich świątyniach lub mauzoleach. Nie zachowało się ani jedne szczątki doczesne, któregoś z imperatorów, bo w Imperium Romanum nie było, jak w Egipcie, tradycji balsamowania zwłok. Zachowały się za to grobowce cesarskie. W najlepszym stanie jest (zbudowany w latach 130-138) grobowiec Hadriana (oraz kolejnych cesarzy i ich krewnych z rodziny Antoninów, w tym Marka Aureliusza, potem – z rodziny Sewerów do Karakalli) dziś zwanym Zamkiem Świętego Anioła. W gorszym znacznie stanie, jest znacznie większe Mauzoleum Augusta (zbudowanego w 29 r. p.n.e.), miejsce pochówku prochów m.in. pierwszego cesarza Rzymu – Oktawiana Augusta oraz Tyberiusza, Kaliguli i Klaudiusza. Urny zarabowano na początku V w. Dodajmy jeszcze, że Rzymianie też mieli swój dzień, a właściwie, tydzień pamięci o zmarłych. Parantelia świętowano od 13 do 21 lutego.
Mówisz piramida, myślisz o grobowcu
Tak się to kojarzy. Choć nie wszystkie piramidy w świecie budowano z takim przeznaczeniem. Wiedzieliście, że najwyższa piramida w Europie, jest… rzymskim grobowcem? Stoi w Rzymie. Wzniesiono ją ok. 12 r. p.n.e. dla trybuna ludowego Gajusza Cestiusza. Ma nieco ponad 36 m wysokości i 30 m u podstawy. To karzełek przy piramidach egipskich. Nawet najmniejsza z Wielkich Piramid, ma 62 m wysokości. Piramidy egipskie były grobowcami. Budowano je przez 1000 lat (od 2650 r. p.n.e.) wyłącznie dla faraonów. Potem zaczęto ich chować (oraz członków ich rodzin) w Dolinie Królów. Od XVI do XI w. p.n.e. zbudowano tam 64 grobowce. Jeden, jedyny z nich odkryto w stanie wręcz nienaruszonym i z mumią władcy w sarkofagu. Egipt (słusznie) kojarzy się z mumifikacją. Nie zachowały się mumie faraonów, którzy pobudowali sobie piramidy. Przetrwało wiele z tych, których pochowano w skalnych grobowcach. Do starożytnych wzorców nawiązywali wspólcześni dyktatorzy. Poprzestańmy na jednym przykładzie. Ciało tow. Lenina nie tylko zabalsamowano, ale i pochowano w piramidzie schodkowej (zbudowanej w 1930 r., wcześniej spoczywał sobie w drewnianej) na Placu Czerwonym. W 1953 r. dodano mu do towarzystwa mumię Stalina. Można było ją oglądać do 1961 r. 31 października ciało Stalina skremowano, prochy umieszczono w urnie, zakopano przy murze kremlowskim i zalano… betonem. A Lenin, niczym kiedyś faraon, nadal spoczywa sobie w swojej piramidzie…
Polecany artykuł: