Niemowlę miało być pod opieką babci, a przywiózł je do niej zięć, który pomagał synowi państwa Giedrocz w pracach domowych po drugiej stronie ulicy. Jak wyznał wstrząśnięty urzędnik z biura prokuratora, w swojej 26-letniej karierze nie miał do czynienia z tak strasznym mordem.
To zrozumiałe, że okrucieństwo musiało mieć związek z chorobą psychiczną. Bo jak inaczej wyjaśnić to, co babcia zrobiła z własną wnuczką?! Opinię o niepoczytalności potwierdził doktor Matthew Marcos, więzienny psychiatra (morderczyni przebywa w więzieniu Cook County od czasu, kiedy dokonała zbrodni).
Ponieważ ofiara była w wieku poniżej 12 lat i morderstwo było szczególnie okrutne, morderczyni nie miała możliwości wyjścia na wolność za kaucją. Po diagnozie psychiatry nie zostanie jednak najpewniej skazana na zwykłe więzienie, tylko leczenie (na szczęście, także w zamknięciu – być może do końca życia). Okrutna babcia mieszka w USA od 1983 roku i jest obywatelką amerykańską.
MJR