Dziewczynka przyszła na świat 6 lutego. Od urodzenia miała wielkie kłopoty ze zdrowiem - nic nie jadła i kaszlała, mimo tego jej matka odwołała wizytę w szpitalu i postanowiła, że nie będzie korzystać z pomocy lekarskiej. Tymczasem stan zdrowia dziecka z dnia na dzień się pogarszał. Trzy dni później dziewczynce zaczęła lecieć krew z nosa, ale nawet mimo tego bardzo groźnego objawu, matka nie zdecydowała się jechać do szpitala. Tego samego dnia dziecko zmarło - jak się później okazało cierpiało na żółtaczkę, ale gdyby rodzice zdecydowali się na pomoc lekarza, życia dziewczynki można było uratować. Detektyw, który przybył do domu rodziny, zauważył, że zmarłe dziecko leży na łóżeczku, zaś wokół niego klęczą jej rodzice wraz ze znajomymi i się modlą. Teraz matką i ojcem dziecka zajmie się sąd - grozi im 15 lat więzienia.
Zobacz także: Mały Jędruś zmaga się z guzem mózgu! Potrzeba 2 mln. zł w 2 tygodnie, aby uratować jego życie
Przeczytaj również: Żory: Uratowała mężczyznę z płonącego toi-toia
Polecamy ponadto: Pacjentka wypadła z okna