- To było druzgoczące, było przecież tak wiele możliwości powstrzymania go! - mówi dziś w swoim oświadczeniu John Bellocchio z New Jersey. Teraz to dorosły mężczyzna w średnim wieku, w latach 90. był ministrantem, którego gwałcił arcybiskup Theodore McCarrick. Kiedy Bellocchio przeczytał ujawniony parę dni temu watykański raport na temat czynów hierarchypedofila oraz tuszowania ich przez najwyższe kościelne władze, postanowił przemówić wraz z grupą innych ofiar amerykańskiego hierarchy. Geoffrey Downs i James Grein także byli molestowani przez McCarricka i również wstrząsnął nimi fakt, iż nie tylko kardynał Stanisław Dziwisz, ale i Jan Paweł II, święty kościoła katolickiego, jest współwinny ich tragedii. - Może moje życie byłoby inne, może nie zostałbym jego ofiarą gdyby zareagowali? - mówi John Bellocchio.
Mężczyźni pokazują swoje twarze i apelują do papieża Franciszka, by usunął Jana Pawła II ze spisu świętych. Franciszek póki co po publikacji raportu "wyraził bliskość z ofiarami i zapewnił o zaangażowaniu w wykorzenienie zła". 449-stronicowy watykański raport na temat McCarricka został ujawniony we wtorek. Wynika z niego, że Jan Paweł II wiedział o licznych oskarżeniach wobec Amerykanina, a jednak w 2001 roku zdecydował się uczynić go kardynałem. Zebrane relacje świadków czynów McCarricka, także tych pedofilskich, zostały Janowi Pawłowi II przekazane w formie listu w 1999 roku, zebrał je arcybiskup Nowego Jorku kardynał John O’Connor. Wojtyła miał uwierzyć w zapewnienia pedofila, zresztą swojego dobrego znajomego od wielu lat, o jego niewinności. Dopiero papież Franciszek w 2019 roku wydalił McCarricka ze stanu duchownego.