Czy to znak dla wszystkich, którzy wykonują rozkazy Władimira Putina? "Były szef 5. służby rosyjskiej FSB generał Siergiej Biesieda został przeniesiony do aresztu śledczego. Jego telefon pozostaje wyłączony już od dwóch tygodni. Odsunięto też około 150 oficerów tej służby. Dokonano czystki - większość tych osób, o ile nie została aresztowana, na pewno nie pracuje już w FSB" - powiedział Christo Grozev w rozmowie z rosyjskim niezależnym kanałem "Popularna Polityka". Grozev jest szefem serwisu Bellingcat, zajmującego się dziennikarstwem śledczym. Jego zdaniem tak szeroko zakrojone czystki w rosyjskich służbach bezpieczeństwa są konsekwencją niepowodzeń Rosji w wojnie z Ukrainą, do których z kolei doprowadziły fałszywe raporty z tego, co dzieje się na froncie. Funkcjonariusze rosyjskiego Departamentu Informacji Operacyjnej miel przekazywać Putinowi nieprawdziwe informacje na temat potencjału wojskowego i morale armii Ukrainy, a także nastawienia ukraińskiego społeczeństwa wobec Rosji - przekazuje Grozev.
CZYTAJ TAKŻE: W rosyjskiej TV protestowała przeciw wojnie, dostała nową pracę. "Prała mózgi, teraz ją szanują"
Szef portalu podkreśla, że "mijanie się prawdą" w raportach z działań wojennych to w Rosji norma. "Już w styczniu 2015 roku, podczas wcześniejszych walk w Mariupolu, kierownictwo polityczne otrzymywało z armii spreparowane doniesienia. Ukrywano wówczas różne błędy, np. ostrzały własnych pozycji lub atakowanie celów cywilnych" - komentuje. Warto przypomnieć, że o generale Siergieju Biesiedzie świat usłyszał już w połowie marca - wówczas został odsunięty od działań i zamknięty w areszcie domowym. Teraz przebywa już w areszcie śledczym.
CZYTAJ TAKŻE: HORROR! Rosjanie "czyszczą" Ukrainę z ciał cywilów. Gromadzą zwłoki, by przewieźć je w TO miejsce!