Wcześniej władze informowały o pięciu ofiarach śmiertelnych, w tym dwóch strażakach, którzy zginęli w czasie akcji gaśniczej. Z relacji służb ratunkowych i rodziny wynika, że ostatnie ofiary nie wiedziały o obowiązkowej ewakuacji z domów w mieście Redding i okolicach. 70-letnia Melody Bledsoe i dwójka jej prawnucząt: 4-letnia Emily Roberts i 5-letni James Roberts byli sami w domu. Szalejący i szybko rozprzestrzeniający się ogień dotarł do budynku i całkowicie go zajął. Starsza pani i dzieci znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Kiedy do domu wrócił mąż Melody, Ed Bledsoe, zobaczył, że wszystko płonie. – Starałem się do nich dotrzeć, ale nie dało rady, ogień był wszędzie. Stałem przed jedną wielką ścianą ognia – mówił lokalnym mediom załamany mężczyzna. Pomoc wzywał z płonącego domu 5-letni James, ale kiedy ta przybyła na miejsce, było już za późno. Według służb ratowniczych obecnie płonie 83.800 akrów powierzchni lasów, zaledwie 5 proc. udało się zagasić. Pożar zmusił 40 tys. ludzi do ewakuacji.
Ogień zabił babcię i jej prawnuczki
2018-07-30
21:30
Szalejący w północnej Kalifornii pożar ciągle się rozprzestrzenia. Niestety, niesie ze sobą śmiertelne żniwo. W niedzielę służby ratunkowe potwierdziły śmierć starszej kobiety i jej dwóch prawnucząt.