Ognisty koszmar w Teksasie

2013-04-19 4:00

Zaledwie trzy doby po masakrze podczas maratonu bostońskiego kolejny krwawy dramat. Tym razem eksplozja nastąpiła w fabryce nawozów sztucznych w miejscowości West koło Waco w Teksasie. Według doniesień prasowych mogło zginąć od 5 do 15 osób, a rannych zostało 165. Wielu ludzi jest nadal uwięzionych pod gruzami, w związku z tym liczba ofiar i poszkodowanych może ulec zmianie.

Jak podaje "Daily News", eksplozja nastąpiła w środę ok. godz. 8 pm, w liczącej 2700 mieszkańców miejscowości West (ok. 30 km na północ od miasta Waco). Eksplozja była tak mocna, że odnotowały ją sejsmografy jako trzęsienie ziemi o sile 2,1 stopnia w skali Richtera.

W wyniku wybuchu doszczętnie zniszczonych zostało kilkadziesiąt budynków wokół fabryki, w tym szkoła i dom starców, z którego ewakuowano 133 pensjonariuszy - niektórych na wózkach inwalidzkich.

- Z ziemi zostało zmiecionych od 50 do 75 domów - powiedział Al Vanek, radny miasta.

- Nie wiemy ile osób znajduje się jeszcze pod gruzami. Obecnie prowadzimy akcję poszukiwawczą i ratowniczą - mówił dziennikarzom sierż. William Patrick Swanton z policji w Waco. Na lokalnym stadionie zorganizowano szpital polowy. Ciężej ranni przewożeni byli śmigłowcami do szpitali. Pomagali również sami mieszkańcy, którzy nie zostali poszkodowani podczas wybuchu i własnymi samochodami dowozili poszkodowanych sąsiadów do punktów pomocy medycznej.

Kilka godzin po wybuchu wielu mieszkańców wędrowało ciemnymi ulicami szukając schronienia.

- Gdy nastąpił wybuch, mój syn Anthony grał z kolegami na boisku w piłkę. Wybuch był tak silny, że wyrzucił syna w powietrze. W rezultacie ma połamane żebra - mówiła dziennikarzom roztrzęsiona matka Julie Zahirniako. - Widziałam, jak w powietrzu latają dachy domów, trzęsła się ziemia. Temu wszystkiemu towarzyszył ogromny ogień, to było przerażające - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają