Jak donosi portal Bloomberg, od czasu objęcia urzędu prezydenta, administracja Donalda Trumpa (72 l.) próbuje najróżniejszymi sposobami ograniczyć imigrację: likwidacja DACA, zapowiedź zakończenia loterii wizowej, drastyczne cięcia w kategorii sponsorowań rodzinnych. Chociaż prezydent Trump powiedział, że ograniczenie rodzinnych "łańcuszkowych" sponsorowań odbędzie się z korzyścią dla imigrantów z wykształceniem, to jednak dzieje się inaczej. Administracja po cichu wydaje rozporządzenia urzędom imigracyjnym, które sprawiają, że procedury z ubieganiem się o wizę H-1B czy następnie legalizację pobytu na jej podstawie, są bardziej skomplikowane i dłuższe. Jak donosi portal Bloomberg, administracja Trumpa zawiesiła tymczasowo program szybkiego rozpatrywania wniosków o wizy H-1B (premium processing), które pozwalają wykształconym cudzoziemcom legalnie pracować w Stanach. Nakazano też bardziej wnikliwe sprawdzanie zarówno imigrantów, jak i firm zatrudniających cudzoziemców na H-1B. To zaowocowało tym, że liczba zaakceptowanych wniosków drastycznie spadła. Są to z reguły osoby zatrudniane na pozycjach w branży Hi-Tech, która bardzo mocno napędza amerykańską gospodarkę. Bez tej siły branża spowolni i odczuje to każdy w Ameryce. Z analizy ekonomistów: Ufuka Akcigita, Johna Grigsby'ego i Toma Nicholasa, wynika, że w latach 1995-2005 imigranci, którzy mogli zalegalizować pobyt dzięki H-1B, założyli przedsiębiorstwa, które dały zatrudnienie wielu ludziom. Na liście Fortune 500 aż 40 proc. rankingowanych tam przedsiębiorstw zostało założonych przez imigrantów. Co więcej, to dzięki imigrantom Ameryka ma najwięcej nowych patentów w branżach technologicznych. Tak więc ograniczanie puli wizowej i utrudnianie wykształconym imigrantom, by pozostali w Stanach, to poważny błąd.
Ograniczenie imigracji = osłabienie Ameryki
Chcesz wielkiej Ameryki, nie pozbywaj się utalentowanych imigrantów! Tak można sparafrazować wyniki analiz ekonomistów, którzy twierdzą wprost, że ograniczenie puli wiz H-1B dla wysoko wykwalifikowanych pracowników i utrudnianie procedur związanych ze staraniem się o nie, zaowocuje wielkimi szkodami. Zarówno dla całej gospodarki, jak i dla urodzonych w Stanach obywateli, których tak bardzo chce chronić - jak twierdzi - prezydent Trump.