Gigantyczne rozwolnienie zatrzymało samolot w przestworzach. Pilot nakazał bezwarunkowy odwrót na lotnisko w Atlancie
Co tam się musiało dziać?! Lepiej sobie tego nawet nie wyobrażać! Jedno jest pewne - doszło do koszmaru w przestworzach, o jakim najstarszym pilotom się nie śniło. Niewiarygodne wydarzenia rozegrały się kilka dni temu w samolocie amerykańskich linii lotniczych Delta, który leciał z Atlanty w Stanach Zjednoczonych do Barcelony w Hiszpanii. Maszyna wykonująca rejs numer DL194 była w powietrzu już od dwóch godzin, gdy nagle nad pełnym oceanem wydarzyło się najgorsze - to, co "New York Post" określa mianem "fekalnego fiaska". Jeden z pasażerów zaczął mieć tak silne rozwolnienie, że pilot uznał to za "problem zagrożenia biologicznego" i nakazał natychmiastowy i bezwarunkowy odwrót do Atlanty. Nagranie głosu pilota, który powiadamia lotnisko w Atlancie o sytuacji, stało się już hitem Twittera.
"Nasze zespoły pracowały tak szybko i bezpiecznie, jak to możliwe, by gruntownie oczyścić samolot"
"Mieliśmy pasażera, który miał rozwolnienie w całym samolocie, więc chcą, żebyśmy wracali do Atlanty" – mówi głos na nagraniu zarejestrowanym podczas rozmowy z kontrolą lotów, opublikowanym m.in. przez "New York Post". "Lot Delta 194 z Atlanty do Barcelony został zawrócony do Atlanty po problemie medycznym na pokładzie" – potwierdziły linie lotnicze Delta w oświadczeniu przekazanym portalowi Insider. "Nasze zespoły pracowały tak szybko i bezpiecznie, jak to możliwe, by gruntownie oczyścić samolot i przewieźć naszych klientów do celu ich podróży. Szczerze przepraszamy naszych klientów za opóźnienie i niedogodności" – dodano w komunikacie.