- Bardzo martwię się o swoją córkę. Ale zarazem jestem pewny, że wkrótce odnajdzie się cała i zdrowa. Ola jest bardzo mądrą i odpowiedzialną osobą. To zachowanie mi kompletnie do niej nie pasuje. Musiała mieć jakieś powody - powiedział nam ojciec zaginionej Polki. Jak nam wyznał, jego córka jest bardzo rodzinną osobą. Bardzo też jednak przejmowała się swoją pracą. Od pewnego czasu opowiadała ojcu o tym, że ma w niej pewne problemy, którymi się stresuje. Czyżby przez to postanowiła odizolować się od dotychczasowego życia?
Alexandra od ponad dziesięciu lat pracowała w rządowym funduszu powierniczym The Pennsylvania Employees Benefit Trust Fund (PEBTF). Firma ta zajmuje się administrowaniem ubezpieczeń zdrowotnych oraz świadczeń rządowych pracowników administracji państwowej stanu Pensylwania oraz ich rodzin. Reporterzy „Super Expressu” zwrócili się do firmy z pytaniem z jakimi problemami mogła zmagać się Ola, jednak nie otrzymali odpowiedzi.
Mąż Oli, Mike, od dwóch tygodni przeżywa koszmar, ale nie traci nadziei, że odszuka żonę. Bardzo liczy też na pomoc Polonii w jej odnalezieniu. - Chcemy dotrzeć do jak największej ilości Polaków – mówi nam Mike. - Mam nadzieję, że niedługo się to wszystko szczęśliwie skończy. Przecież od 13 lat byliśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem. Żonie takie sytuacje nigdy się przedtem nie zdarzały. Każdego dnia modlimy się by wróciła do nas cała i zdrowa – dodaje.
37-latkę ostatni raz widziano we wtorek 23 maja około godziny 2.30 pm., kiedy tankowała benzynę w sklepie Turkey Hill w Elizabethtown w Pensylwanii. Następnie odjechała na wschód drogą nr 230. Tego samego dnia o 3.30 pm. skontaktowała się ze swoimi bliskimi mówiąc, że może już ich nigdy nie zobaczy. Od tamtej pory ślad po niej zaginął.
To niestety druga Polka, która zaginęła w ostatnim czasie w Pensylwanii. Zrozpaczeni bliscy od dwóch miesięcy poszukują Anny Maciejewskiej (43 l.), która ostatni raz widziana była 10 kwietnia rano, gdy wychodziła do pracy.
Ojciec 37-latki z Pensylwanii wierzy, że Ola odnajdzie się cała i zdrowa
Zaginęła bez śladu i wciąż nie daje znaku życia. To już drugi tydzień poszukiwań naszej 37-letniej rodaczki z Pensylwanii Alexandry A. "Oli" Reeves. Rodzina młodej kobiety nie traci wiary w jej odnalezienie. Liczy na to również jej mieszkający w Szczecinie tata Jan, do którego dotarli reporterzy „Super Expressu”.