TV
Pogoda
Wideo
Thomas Markle publicznie krytykuje Meghan i Harry'ego
Thomas Markle nie przebierał w słowach, gdy po raz kolejny publicznie wypowiadał się na temat swojej córki i zięcia, tym razem na antenie australijskiej telewizji. W wywiadzie stwierdził, że ograniczanie dzieciom kontaktów z dziadkami (miał tu na myśli zarówno siebie, jak i królową Elżbietę II i księcia Karola) jest rażąco niesprawiedliwe w stosunku do nich. Rzeczywiście, dziadkowie rzadko widują wnuki, ale nie należy zapominać o dzielącej ich odległości. Meghan i Harry mieszkają w Santa Barbara w Stanach Zjednoczonych, rodzina królewska w Londynie, a Thomas Markle - w Meksyku. Ostatnio natomiast w brytyjskich mediach głośno było na temat planów przyjazdu księcia i księżnej Sussex do Wielkiej Brytanii, by królowa mogła poznać swoją najmłodszą prawnuczkę (pisaliśmy o tym w materiale: Królowa nie zaprosi Harry'ego i Meghan na święta?! Zaskakujący powód). Thomas Markle przyznał z kolei, że nie widział jeszcze osobiście dzieci Meghan i Harry'ego: dwuletniego Archiego i trzymiesięcznej Lilibet. Winą za to obarczył swoją córkę, Meghan. Zapytany o to, czy zamierza podjąć kroki prawne, które umożliwią mu spotkania z wnukami odpowiedział, że otrzymywał propozycje pomocy prawnej w tym zakresie. - Mam prawo wytoczyć proces, by walczyć o widzenie moich wnucząt. Jednak dla mnie to jak próba wejścia do gry i używanie dzieci jako pionków, wykorzystywanie ich, czego nie zamierzam robić - podkreślił Thomas Markle. - To są tylko dzieci, nie można ich wykorzystywać. Poczekam cierpliwie, aż będą gotowi mi je przedstawić. Jednak nic się nie zmieni, dopóki nie zmieni się nastawienie mojej córki, która nie chce, żebym oglądał jej dzieci - dodał.
Zobacz koniecznie: Książę Harry i Meghan Markle. Oszałamiające bogactwo. Tak mieszkają Sussexowie [DUŻO ZDJĘĆ]
Źródło: www.dailymail.co.uk
Podcasty
Playlisty tematyczne
