Ojciec z trójką dzieci zaginął w buszu w Nowej Zelandii. Po trzech latach sfilmowano ich żywych
To jedna z tych spraw, które dowodzą, że nigdy nie należy tracić nadziei na odnalezienie zaginionych osób. W grudniu 2021 roku w Nowej Zelandii zaginął bez śladu ojciec z trójką dzieci. Tom Phillips z córką Jaydą, obecnie 11-letnią, synem Maverickiem, dziś 9-letnim i najmłodszą córką Ember, teraz 8-letnią, ostatni raz byli widziani w mieście Marokopa. Potem gdzieś odeszli, zostawiając w domu Catherine, matkę dzieci. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Mnożyły się najgorsze domysły, ale spora była też szansa, że wszyscy żyją. Bo nie był to pierwszy raz, gdy Tom Philllips znikał z córkami i synem. We wrześniu 2021 roku zaginęli na 18 dni i spędzili ten czas w niedostępnym buszu, żyjąc w szałasie, o czym po powrocie opowiedzieli rodzinie, gdy dobrowolnie wrócili na swoją farmę. Ale w grudniu znów zaginęli i przestali kontaktować się z kimkolwiek z bliskich - przynajmniej oni sami tak twierdzą.
Myśliwi na zachodnim wybrzeżu kraju w trudno dostępnym terenie sfilmowali całą czwórkę całą i zdrową, idącą z plecakami przez góry
Na policję od czasu do czasu zgłaszały się osoby, które widziały osoby podobne do zaginionych, ale mężczyzna z dziećmi nadal byli nieuchwytni, nikomu też nie udawało się zrobić im wyraźnych zdjęć. Aż do teraz. Myśliwi na zachodnim wybrzeżu kraju w trudno dostępnym terenie sfilmowali całą czwórkę całą i zdrową, idącą z plecakami przez góry. Zaginieni zostali rozpoznani na filmie przez matkę dzieci. Powiedziała New Zealand Herald, jak bardzo cieszy się z tego widoku. Teraz policja szuka uciekinierów z cywilizacji w miejscu wskazanym przez myśliwych. Ojciec jest także osobą poszukiwaną. Nie stawił się na rozprawę sądową w styczniu 2022 roku. Miał być sądzony za bezpodstawne użycie sił policyjnych (zapewne do poszukiwań prowadzonych za pierwszym razem), a także przesłuchany w związku z pewnym... napadem na bank w 2023 roku.