Niektórym może się wydawać, że życie Britney Spears jest usłane różami. Dziś 40-letnia gwiazda jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd muzyki pop wszech czasów, a jej fortunę szacuje się na 60 milionów dolarow. Tyle tylko, że te miliony od 13 lat w praktyce nie należą do niej, a do jej ojca Jamiego. Sędzia jeszcze w 2008 roku postanowił, że zmagajaca się z problemami psychicznymi i narkotykowymi Britney Spears otrzyma kuratora w osobie własnego ojca. Jamie Spears przejął kontrolę nad 60-milionowym majątkiem gwiazdy, zabrał jej paszport, karty kredytowe i decyduje o najbardziej błahych elementach jej życia. A choć Britney Spears już dawno zdążyła uporać się z demonami, kuratela trwa.
NIE PRZEGAP: To miał być zamach na brytyjskiego księcia?! Tajemnicze zdarzenie na lotnisku!
Britney Spears zeznawała niedawno w sądzie w Los Angeles, by raz na zawsze zakończyć przydługą kuratelę. Opowiedziała, że ojciec zabronił jej pomalować pokoju na wybrany pokoj i że przez rok zabraniano jej dostępu do fryzjera, kosmetyczki czy manikiurzystki. Nie może sama zawierać znajomości ani decydować o swojej karierze. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko dzieje się w świetle prawa! Fani wspierają Britney w ramach akcji "Free Britney", czyli "Uwolnić Britney". Czy sąd w końcu zakończy koszmar piosenkarki?