Akcja antyterrorystyczna wymierzona w prorosyjskich separatystów rozpoczęła się wczesnym rankiem (5.30 czasu polskiego) 8 kwietnia. Siły Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy zatrzymały około 70 osób i odbiły zajętą przez bojowników siedzibę administracji biurowej.
Szef MSW Arsen Awakow podkreślił, że akcję i aresztowania udało się przeprowadzić beż użycia broni. Jak podaje telewizja TVN24, Awakow poinformował, że akcja będzie kontynuowana.
Rosja przestrzega przed wojną domową
Działania te nie obyły się bez reakcji ze strony rosyjskiego MSZ, które wezwało ukraińskie władze do "natychmiastowego przerwania wszelkich przygotowań militarnych na południowym wschodzie kraju, które mogłyby doprowadzić do wybuchu wojny domowej"- czytamy na portalu "rmf24.pl"
Zobacz też: Prawy Sektor szturmował ukraiński parlament! "To prowokacja"
O tym, że prorosyjscy separatyści będą traktowani jak terroryści poinformował już wczoraj p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. W jego opinii wydarzenia na wschodzie Ukrainy są wynikiem "operacji specjalnej prowadzonej przez Rosję w celu destabilizacji sytuacji na Ukrainie".
Polub se.pl na Facebooku