Victor Orban dla "Bilda": "Najbliższe dwa-trzy miesiące będą o wiele bardziej brutalne, niż nam się wydaje"
Viktor Orban postanowił porozmawiać i z Wołodymyrem Zełenskim, i z Władimirem Putinem w sprawie wojny na Ukrainie. Poleciał do Kijowa, a potem do Moskwy. Ta wizyta jednym wydała się naturalną próbą negocjacji pokojowych wobec wojny na Ukrainie, inni uważają, że z Putinem się nie rozmawia bez względu na okoliczności. Na pewno jednak wszyscy są ciekawi, co Putin powiedział Orbanowi. Premier Węgier uchylił rąbka tajemnicy w długim wywiadzie udzielonym "Bildowi", który publikuje także Onet. Co powiedział po osobistym spotkaniu z Władimirem Putinem? "Miałem okazję rozmawiać z prezydentem Ukrainy i prezydentem Rosji i wierzcie mi, że najbliższe dwa-trzy miesiące będą o wiele bardziej brutalne, niż nam się wydaje" - stwierdził Viktor Orban.
"To, co nas czeka, jest znacznie gorsze, niż nam się teraz wydaje. Jeśli chcemy zmienić politykę wojenną na politykę pokojową, to jest to właściwy czas"
Premier Węgier, co wynika z kontekstu, najprawdopodobniej miał na myśli brutalność wojny na Ukrainie, a nie na przykład jakąś eskalację konfliktu. Rzeczywiście, na krótko po wizycie Orbana Rosjanie dopuścili się barbarzyńskiego ostrzału wielu ukraińskich miast, w tym szpitala dziecięcego w Kijowie. Po poniedziałkowym (8 lipca) ataku na Ukrainę nie żyje 37 osób, 170 zostało rannych. "Rosjanie konsekwentnie posuwają się naprzód, dlatego będzie więcej konfrontacji i ofiar niż w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy, mimo że poprzedni okres również był bardzo brutalny. To, co nas czeka, jest znacznie gorsze, niż nam się teraz wydaje. Jeśli chcemy zmienić politykę wojenną na politykę pokojową, to jest to właściwy czas, aby to zrobić" - ostrzega Orban.
"Europa nie może sobie pozwolić na luksus niezaangażowania się bezpośrednio w komunikację z Ukraińcami, ale także z Rosjanami"
Jak dodał premier Węgier, jego podejście jest pokojowe, podczas gdy USA i Europa jako całość prezentują nastawienie bojowe. Niektóre jego słowa brzmią jak rozmywanie odpowiedzialności za konflikt w stylu papież Franciszka, ale być może to tylko dyplomacja, a Orban myśli, że cel uświęca środki w postaci takich wypowiedzi. "Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, ale nie chciałbym mówić tutaj, kto jest dobry, a kto zły. Moim obowiązkiem jest skoncentrowanie się na tym, jak możemy stworzyć pokój, a jedynym sposobem na to jest wysyłanie jasnych sygnałów do walczących stron: "My, świat, chcielibyśmy pokoju. Przestańmy się zabijać i zacznijmy negocjować"' - stwierdził premier Węgier. "Europa nie może sobie pozwolić na luksus niezaangażowania się bezpośrednio w komunikację z Ukraińcami, ale także z Rosjanami" - uważa Orban.