Dziki seks na komisariacie! Policjantka i sześciu policjantów zabawiali się, zamiast łapać bandytów. Szokujący zwrot akcji!
Mieli łapać bandytów i stać na straży przedmieść Nashville w USA, ale zamiast tego, ci policjanci na służbie zajmowali się zupełnie czym innym. Amerykańskie media piszą o kuriozalnej sytuacji, do której doszło w Tennessee. Półtora roku temu ktoś doniósł przełożonym mundurowych spod Nashville, że policjanci urządzają sobie seksualne zabawy na służbie, także w budynku komisariatu, a 28-letnia policjantka Maegan Hall utrzymuje relacje intymne z sześcioma oficerami. Nie trzeba dodawać, że koncentracja na przestępstwach była w tej sytuacji nieco utrudniona. Po śledztwie wewnętrznym, które ujawniło m.in. zabawy w "zamianię żon", striptiz i robienie zdjęć stóp, 28-latka została wyrzucona z pracy, podobnie jak niektórzy jej koledzy, innych tylko zawieszono. Ale na tym się to wszystko bynajmniej nie skończyło.
„Zgłupiałam, chyba wpadłam w desperację, a faceci to faceci. Ja i mój mąż byliśmy o krok od rozwodu"
To był dopiero początek. Bo 28-letnia policjantka wyrzucona ze służby za orgie na komisariacie nie zamierzała odpuszczać. Podała do sądu władze lokalne odpowiedzialne za akceptację zwolnień na seks komisariacie. Twierdziła, że jest ofiarą całej sytuacji, że była wykorzystywana i molestowana. „Zgłupiałam, chyba wpadłam w desperację, a faceci to faceci” - głosiły tłumaczenia 28-latki, cytowane przez Daily Mail. „Ja i mój mąż byliśmy o krok od rozwodu, po prostu załamałam się, a potem wszystko wymknęło się spod kontroli” - dodawała. Choć trudno w to uwierzyć, ostatecznie doszło do kontrowersyjnej ugody. Firma ubezpieczeniowa wypłaci kobiecie pół miliona dolarów odszkodowania, a rozwodu nie będzie, bo mąż wszystko wybaczył niewiernej żonie. Spora część pieniędzy pokryje koszty sądowe...