Zaraz po oficjalnym ogłoszeniu, że Osama bin Laden nie żyje na ulice wyległy tysiące ludzi. W Nowym Yorku i Waszyngtonie odbywają się spontaniczne marsze zwycięstwa. Ludzie z amerykańskimi flagami zbierają się na Manhatanie i pod Białym Domem. Mimo później pory czuć atmosferę święta.
Przeczytaj koniecznie: Osama bin Laden NIE ŻYJE! Terrorysta został zabity w Pakistanie
Amerykańskie służby ostrzegają jednak, żeby zachować spokój. Akcja armii może wywołać i wystąpienia antyamerykańskie, co oznacza, że ryzyko ataków terrorystycznych jest wyjątkowo wysokie.
Obama potwierdził
Bin Laden zginął w zeszłym tygodniu, ale informacja została podana dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek. Armia chciała być pewna, że operacja sił specjalnych się udała. Przeprowadzono badania DNA, a te potwierdziły - w rękach żołnierzy jest ciało Osamy bin Ladena.
Wiadomość przekazał Amerykanom sam Barack Obama, który wystąpił w bezprecedensowym orędziu: – Sprawiedliwości stało się zadość – podkreślił Obama i dodał, że "zabić lub schwytać bin Ladena" było najważniejszym priorytetem wojny z terroryzmem.
Prezydent USA, podczas swojego przemówienia, zwrócił się również do rodzin ofiar zamachu z 11 września 2011: - Nigdy nie zapomnimy o Waszej stracie – podkreślał.
Najbardziej poszukiwany terrorysta świata
Osama bin Laden był najbardziej poszukiwanym terrorystom świata. Po zamachach z 11 września 2001 roku w pościg za Saudyjczykiem ruszyły najlepiej wyszkolone oddziały amerykańskiej armii. Informacja o miejscu pobytu Bin Ladena była warta 50 milionów dolarów.
Mimo tego przez 10 lat pozostawał on nieuchwytny.