Uroczystość przyznania odznaczeń odbyła się we wtorek 12 listopada, w polskim konsulacie w Nowym Jorku. Odznaczenia w obecności rodziny, przyjaciół i towarzyszy broni, w imieniu polskiego prezydenta i ministra obrony narodowej złożył na ręce rodziców poległego żołnierza ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Ryszard Schnepf. Nazwał sierżanta Ollisa „amerykańskim i polskim bohaterem”.
- Kochał to, co robił i gotów był umrzeć za swój kraj, co też uczynił. Jesteśmy z niego tak dumni, i mamy nadzieję, że wszyscy będą pamiętać, jakim był człowiekiem- powiedziała matka poległego żołnierza w rozmowie z reporterem „Faktów” TVN.
- Nie miałam pojęcia, że mój syn ma w sobie taką odwagę - dodała matka żołnierza.
Ojciec Ollisa, Robert, podkreślił w swoim przemówieniu, że od jego syna wszyscy mogli by się uczyć. Poświęcając życie nie zważał na to, jaką narodowość, rasę, czy religię reprezentował porucznik, którego ocalił od śmierci. W rozmowie z reporterem „Faktów” TVN powiedział, że jest dumny z syna i z tego, co zrobił.
Zobacz też: Zmarł polski żołnierz ranny w Afganistanie
Tragiczne wydarzenie, miało miejsce 28 sierpnia w czasie ataku talibów na bazę wojskową w Ghazni, w której stacjonują polskie oddziały wojskowe. 24-letni sierżant sztabowy Michael Ollis, zmarł podczas samobójczego ataku bombowego osłaniając własnym ciałem ppor. Karola Cierpicę.
- W ogromnych emocjach, które ciężko wyrazić podziękowałem rodzicom Michaela za syna(...) powiedziałem że, powinni być dumni, że wychowali tak wspaniałego żołnierza - wyznał w rozmowie z „Faktami” TVN polski żołnierz.
O tragicznych sierpniowych wydarzeniach z Afganistanu wspomniał również, szef MSZ Radosław Sikorski podczas konferencji w czasie wizyty amerykańskiego Sekretarza Stanu Johna Kerry'ego. Powiedział w ów czas, że że jest to „szczególny i wymowny dowód polsko-amerykańskiej przyjaźni".
Zobacz również: John Kerry w Polsce: "Powinniśmy utworzyć jeden z najsilniejszych sojuszy na świecie"