Metropolita Tichon Szewkunow to "osobisty spowiednik Putina". Powiedział coś zaskakującego o wojnie na Ukrainie
O tym duchownym mówi się, że jest wyjątkowo blisko Władimira Putina. Stał się jednym z najbardziej wpływowych dostojników prawosławnych w Rosji jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to został przedstawiony Putinowi i bardzo mu się spodobał. Metropolita Tichon Szewkunow (64 l.) zyskał sobie nawet przydomek "osobistego spowiednika Putina". Najwyraźniej był to podziw odwzajemniony, bo Szewkunow ma na koncie między innymi wypowiedzi o tym, że w Rosji trzeba wprowadzić monarchię, bo tylko car byłby w stanie kontynuować dzieło Putina. "Wielu ludzi przygląda się i mówi: 'Kto jeszcze mógłby tak działać na szczeblu międzynarodowym? Kto jeszcze może utrzymywać kraj od wewnątrz? I to jest nasz problem - człowiek nie jest nieśmiertelny" - mówił hierarcha w wywiadzie dla "Daily Storm". Teraz te zachwyty jak gdyby się zmniejszyły. Metropolita Tichon Szewkunow, ulubiony duchowny Putina, uważany za bardzo bliskiego znajomego prezydenta, wypowiedział zaskakujące słowa na temat wojny na Ukrainie.
"Powinniśmy modlić się o to, by skończyło się pokojem, bezpiecznie. Wszyscy wzywają teraz do pokoju"
W wywiadzie dla telewizji Rossija1 metropolita Tichon Szewkunow wezwał do zakończenia wojny na Ukrainie. Nazwał ją "bezprecedensową tragedią" i dodał, że powinna "skończyć się pokojem". "Musimy mówić o tym, o czym myślimy po obudzeniu, co zostaje w naszych głowach całymi dniami i z czym zasypiamy - o Ukrainie. Nie ma wątpliwości, że żyjemy w czasach bezprecedensowej tragedii, złego okresu w życiu naszego narodu, naszego kraju oraz Ukrainy. Jak to się skończy? Powinniśmy modlić się o to, by skończyło się pokojem, bezpiecznie. Wszyscy wzywają teraz do pokoju" - mówił metropolita. Jak dodał, jego zdaniem tylko Bóg może już jednak zatrzymać machinę wojenną.