"New York Post" publikuje pierwsze oświadczenie organizatorów otwarcia Olimpiady. Początkowo przyznawali, że dyrektor inspirował się "Ostatnią Wieczerzą"
Chyba ktoś mija się z prawdą w kwestii afery z "Ostatnią Wieczerzą"! Przypomnijmy, o co w niej chodzi - podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu elementem przedstawienia była pewna dziwna scena. Nie da się ukryć, że bardzo przypominała słynny obraz "Ostatnia Wieczerza". Zamiast Apostołów były drag queens, zamiast Jezusa zdobna w aureolę (?) aktywistka gejowska, niejaka Barbara Butch. Po scenie wił się też niemal nagi, pomalowany na niebiesko mężczyzna ucharakteryzowany na Dionizosa. Pojawiły się liczne głosy oburzenia, inni byli zniesmaczeni, ale są i obrońcy przedstawienia. Podobieństwo sceny przy stole do "Ostatniej Wieczerzy" było oczywiste i - zdawałoby się - dostrzegalne dla każdego. Po głosach oburzenia odezwały się głosy oburzenia wobec tego oburzenia, ale w końcu jeden z reklamodawców, telekomunikacyjny gigant C Spire, wycofał się z Igrzysk. Mniej więcej wtedy okazało się, że to nie jest tak, jak niektórzy myśleli.
Dyrektor artystyczny ceremonii Thomas Jolly tłumaczył, że żadnych nawiązań do "Ostatniej Wieczerzy" nie było
Dyrektor artystyczny ceremonii Thomas Jolly tłumaczył, że tylko tak nam się wydawało i żadnych nawiązań do "Ostatniej Wieczerzy" nie było, było tylko nawiązanie do bogów olimpijskich i uczty Dionizosa z racji tego, że chodziło o Olimpiadę. W mediach społecznościowych niektórzy użytkownicy wskazywali na obraz "Uczta bogów" Jana Harmensza van Biljerta jako właściwą inspirację, choć podobieństwo do obrazu Leonarda da Vinci wydaje się być o wiele większe. Jednych to przekonało, innych wcale nie, a organizatorzy Igrzysk zdecydowali się na przeprosiny. W sieci wybuchła burza, jedni sarkastycznie zachęcali Thomasa Jolly, by pośmiał się z Mahometa, inni wrzucili wszelkich niezadowolonych z przedstawienia do jednego worka razem z wszelką ciemnotą i bigoterią. Ale teraz wyszły na jaw nowe, niewygodne dla organizatorów imprezy fakty!
"Thomas Jolly zainspirował się słynnym obrazem Leonarda da Vinci przy tworzeniu tej sceny”. "Nowy Gejowski Testament!"
Po pierwsze, w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zrzuty ekranu pokazujące skasowany już wpis Barbary Butch, która podczas słynnej sceny siedziała pośrodku stołu w "aureoli". "O tak! O tak! Nowy Gejowski Testament!" - napisała, zamieszczając montaż sceny z Igrzysk oraz obrazu da Vinci. Ale może ten archiwalny wpis to jakaś krążąca po sieci fałszywka? Nawet jeśli by tak było, to nowe światło na sprawę z pewnością i tak rzuca oświadczenie otrzymane bezpośrednio od organizatorów Igrzysk, które publikuje teraz "New York Post". Z oświadczenia wynika, że inspiracja "Ostatnią Wieczerzą" jednak miała miejsce mimo późniejszych zapewnień dyrektora Thomasa Jolly. Chyba ktoś tutaj nie ustalił zeznań... "Thomas Jolly zainspirował się słynnym obrazem Leonarda da Vinci przy tworzeniu tej sceny” – przyznał rzecznik igrzysk olimpijskich w oświadczeniu dla The Post w sobotę, 27 lipca, odnosząc się do ceremonii otwarcia i jej dyrektora artystycznego.„ Nie jest pierwszym artystą, który nawiązuje do światowej sławy dzieła sztuki. Wielu zrobiło to przed nim, od Andy’ego Warhola po „Simpsonów” – czytamy dalej w oświadczeniu. Nic dodać, nic ująć.