Religia. Mormoni przepraszają za pośmiertne chrzczenie Żydów

i

Autor: archiwum se.pl

Oszukiwali fiskusa, zbierając na "drugie nadejście Chrystusa"? Kwota zwala z nóg

2019-12-18 12:17

Całe Stany Zjednoczone żyją sprawą, którą opisał "Washington Post". Według informacji zgromadzonych przez dziennikarzy Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (to oficjalna nazwa mormonów, zamieszkujących głównie stan Utah) od lat bezczelnie oszukuje fiskusa. Jak? Zbierając rzekomo pieniądze na cele charytatywne (za co nie trzeba odprowadzać podatku), tak naprawdę wydając je jednak na coś innego. Na co? Ano na... ponowne nadejście Chrystusa. Kwota, o której mowa jest ogromna, gdyż wynosi aż 100 MILIARDÓW dolarów.

Doniesienie do amerykańskiego urzędu skarbowego na mormoński kościół miał złożyć David Nielsen - były menadżer w Ensign Peak Advisors, firmie zarządzanej przez mormonów. Mężczyzna zdradził, że księgowali oni nieprawidłowo datki od wiernych, aby uniknąć płacenia 10 proc. podatku. Według Nielsena owe środki nigdy jednak tak naprawdę nie służyły celom charytatywnym. Zdaniem autora donosu, szef firmy, Roger Clarke deklarował, że zgromadzone pieniądze zostaną przeznaczone na wypadek "drugiego nadejścia Jezusa".

Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zbiera zwykle około 7 mld dol. rocznie ze składek członków, z czego miliard jest przekazywany do Ensign Peak Advisors, który inwestuje część pieniędzy w celu generowania zysków. Były menadżer twierdzi, że gromadząc to bogactwo, firma nie inwestowała bezpośrednio żadnych działań religijnych, edukacyjnych ani charytatywnych od... 22 lat, co pozwoliło zgromadzić przeszło 100 mld dolarów.

Jak sugeruje gazeta, za uprzejmym donosem może jednak stać chęć... wzbogacenia się. W przypadku odzyskania kwoty, o której mowa, Nielsen zgodnie z prawem odzyska należny procent.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają