Doniesienie do amerykańskiego urzędu skarbowego na mormoński kościół miał złożyć David Nielsen - były menadżer w Ensign Peak Advisors, firmie zarządzanej przez mormonów. Mężczyzna zdradził, że księgowali oni nieprawidłowo datki od wiernych, aby uniknąć płacenia 10 proc. podatku. Według Nielsena owe środki nigdy jednak tak naprawdę nie służyły celom charytatywnym. Zdaniem autora donosu, szef firmy, Roger Clarke deklarował, że zgromadzone pieniądze zostaną przeznaczone na wypadek "drugiego nadejścia Jezusa".
Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zbiera zwykle około 7 mld dol. rocznie ze składek członków, z czego miliard jest przekazywany do Ensign Peak Advisors, który inwestuje część pieniędzy w celu generowania zysków. Były menadżer twierdzi, że gromadząc to bogactwo, firma nie inwestowała bezpośrednio żadnych działań religijnych, edukacyjnych ani charytatywnych od... 22 lat, co pozwoliło zgromadzić przeszło 100 mld dolarów.
Jak sugeruje gazeta, za uprzejmym donosem może jednak stać chęć... wzbogacenia się. W przypadku odzyskania kwoty, o której mowa, Nielsen zgodnie z prawem odzyska należny procent.